Po tym co się stało czułem się bardzo nieswojo. Przez co nie mogłem usnąć. Harry chyba też, bo ciągle się ruszał
- Przepraszam- szepnąłem w pewnym momencie w jego stronę
- ZA co?- usłyszałem zdziwiony głos
- No za to, że musisz ze mną spać a przede wszystkim za to moje wyzwanie. Przepraszam, że musiałeś w tym uczestniczyć
- Nic się nie stało.
- Nic się nie stało? Proszę cie… Widziałem , że ci się to nie podobało- podniosłem trochę głos, na co zachichotał
- Tak masz rację to było trochę dziwne.. ale, gdybym nie był w to wplątany to by było nawet fajne zadanie
- Tak.. zapomnijmy o tym..- odpowiedziałem śmiejąc się ale chicho, by nie obudzić chłopaków śpiących na moim łóżku
- W sumie to było słodkie… – usłyszałem szept chłopaka, na co od razu się poniosłem i popatrzyłem na niego ze zdziwieniem.- To winogrono… chyba nie myślałeś , że mówię o tobie.. – odpowiedział szybko ze śmiechem widząc moją twarz, za co dostał w ramię, ale lekko bo nie chciałem, żeby cierpiał
- Tak.. to dobranoc- szepnął Harry i odwrócił się do mnie tyłkiem
- Dobranoc- odparłem i już nie czułem się tak bardzo nieswojo jak wtedy. Przesunąłem się trochę na bok, żeby nie spaść w nocy z łóżka i pogrążyłem się w śnie.
- Przepraszam- szepnąłem w pewnym momencie w jego stronę
- ZA co?- usłyszałem zdziwiony głos
- No za to, że musisz ze mną spać a przede wszystkim za to moje wyzwanie. Przepraszam, że musiałeś w tym uczestniczyć
- Nic się nie stało.
- Nic się nie stało? Proszę cie… Widziałem , że ci się to nie podobało- podniosłem trochę głos, na co zachichotał
- Tak masz rację to było trochę dziwne.. ale, gdybym nie był w to wplątany to by było nawet fajne zadanie
- Tak.. zapomnijmy o tym..- odpowiedziałem śmiejąc się ale chicho, by nie obudzić chłopaków śpiących na moim łóżku
- W sumie to było słodkie… – usłyszałem szept chłopaka, na co od razu się poniosłem i popatrzyłem na niego ze zdziwieniem.- To winogrono… chyba nie myślałeś , że mówię o tobie.. – odpowiedział szybko ze śmiechem widząc moją twarz, za co dostał w ramię, ale lekko bo nie chciałem, żeby cierpiał
- Tak.. to dobranoc- szepnął Harry i odwrócił się do mnie tyłkiem
- Dobranoc- odparłem i już nie czułem się tak bardzo nieswojo jak wtedy. Przesunąłem się trochę na bok, żeby nie spaść w nocy z łóżka i pogrążyłem się w śnie.
Poczułem szturchanie i głos należące do Harry’ ego
- Louis obudź się w końcu- na co zacząłem mamrotać coś pod nosem i poczułem coś pod sobą. Leniwie otworzyłem oczy i to co zobaczyłem było dla mnie wielkim szokiem. Leżałem mocno wtulony na Harry’ m , a głowę miałem w zagłębi jego szyi. Szybko podskoczyłem i stanąłem na podłodze łapiąc się za głowę
- Harry… Ja przepraszam.. Nie wiem jak to się stało… Naprawdę bardzo, bardzo cie przepraszam- zacząłem z zakłopotaniem się tłumaczyć
- Spokojnie.. Nie jestem na ciebie zły, ale jest dopiero 5 rano, więc nie wiem jak ty, ale ja idę jeszcze spać- odpowiedział uśmiechając się do mnie. Postanowiłem także jeszcze się przespać, o ile mi się to uda. Przecież to jakieś szaleństwo i to nie wiem czy w dobrym sensie. Nie wiem co mam o tym myśleć, ale wiem, że z Harry’ ego jest bardzo fajny chłopak, bo inni na takie coś od razu by się mnie brzydzili albo wyzywali nawet jeśli zrobiłem to podczas snu i nie kontrolowałem tego co robię. Naprawdę zazdroszczę jego przyszedłem dziewczynie. Jestem pewien, że nie zrobiłby jej żadnej krzywdy ani nie zawiedzie jej. Tyle.. ciekawe czemu nie chce mieć przyjaciół…
Byłby świetnym przyjacielem… Chciałbym mieć takiego i mam nadzieję, że może kiedyś zaprzyjaźnię się z nim.. Chociaż nie wiem czy to się uda patrząc na moje zachowanie.. Biorąc pod uwagę oczywiście to, że uderzyłem go w twarz. Nie miałem pojęcia jak to się stało, że tak szybko zniknęło mu to z twarzy. Może jakieś kremy czy coś. Przecież miał ogromny ślad i dziwię się, że żaden nauczyciel tego nie zauważył. Pytaliby się go kto mu to zrobił i miałbym przejebane, chociaż należałoby mi się. Zastanawia mnie też, czemu tak szybko mi to wybaczył. Nie ważne.. W każdym bądź razie cieszę się że już tego nie widać i nie jest na mnie zły. A tak w ogóle to więcej w ,, prawda czy wyzwanie’’ to ja nie zagram, a przynajmniej nie ze Stan’ em i George’ iem. To co miałem zrobić oczywiście było dziwne, ale nawet i przyjemne, do czego oczywiście nikomu się nie przyznam. No i fajnie się siedziało u niego na kolanach….. Za dużo o nim myślę… Odchodząc od tematu Harry’ ego, cieszę się, że moi przyjaciele są ze sobą szczęśliwi. Oczywiście na razie jeszcze trudno mi się przyzwyczaić do tego, że są razem, bo nigdy wcześniej nie miałem dotyczenia z homoseksualistami, ale myślę, że dla nich dam radę. Spostrzegłem że Harry śpi, ale zaczął się wiercić i jego nogi wylądowały na moich udach, ale nie chciałem go już budzić, bo dopiero zasnął, a obudził się przeze mnie, a co najważniejsze to co on zrobił było niczym w porównaniu to tego co ja zrobiłem. Podczas snu wyglądał jak takie niewinne, prześliczne dziecko. Po jakimś czasie i mi udało się zasnąć.
- Louis obudź się w końcu- na co zacząłem mamrotać coś pod nosem i poczułem coś pod sobą. Leniwie otworzyłem oczy i to co zobaczyłem było dla mnie wielkim szokiem. Leżałem mocno wtulony na Harry’ m , a głowę miałem w zagłębi jego szyi. Szybko podskoczyłem i stanąłem na podłodze łapiąc się za głowę
- Harry… Ja przepraszam.. Nie wiem jak to się stało… Naprawdę bardzo, bardzo cie przepraszam- zacząłem z zakłopotaniem się tłumaczyć
- Spokojnie.. Nie jestem na ciebie zły, ale jest dopiero 5 rano, więc nie wiem jak ty, ale ja idę jeszcze spać- odpowiedział uśmiechając się do mnie. Postanowiłem także jeszcze się przespać, o ile mi się to uda. Przecież to jakieś szaleństwo i to nie wiem czy w dobrym sensie. Nie wiem co mam o tym myśleć, ale wiem, że z Harry’ ego jest bardzo fajny chłopak, bo inni na takie coś od razu by się mnie brzydzili albo wyzywali nawet jeśli zrobiłem to podczas snu i nie kontrolowałem tego co robię. Naprawdę zazdroszczę jego przyszedłem dziewczynie. Jestem pewien, że nie zrobiłby jej żadnej krzywdy ani nie zawiedzie jej. Tyle.. ciekawe czemu nie chce mieć przyjaciół…
Byłby świetnym przyjacielem… Chciałbym mieć takiego i mam nadzieję, że może kiedyś zaprzyjaźnię się z nim.. Chociaż nie wiem czy to się uda patrząc na moje zachowanie.. Biorąc pod uwagę oczywiście to, że uderzyłem go w twarz. Nie miałem pojęcia jak to się stało, że tak szybko zniknęło mu to z twarzy. Może jakieś kremy czy coś. Przecież miał ogromny ślad i dziwię się, że żaden nauczyciel tego nie zauważył. Pytaliby się go kto mu to zrobił i miałbym przejebane, chociaż należałoby mi się. Zastanawia mnie też, czemu tak szybko mi to wybaczył. Nie ważne.. W każdym bądź razie cieszę się że już tego nie widać i nie jest na mnie zły. A tak w ogóle to więcej w ,, prawda czy wyzwanie’’ to ja nie zagram, a przynajmniej nie ze Stan’ em i George’ iem. To co miałem zrobić oczywiście było dziwne, ale nawet i przyjemne, do czego oczywiście nikomu się nie przyznam. No i fajnie się siedziało u niego na kolanach….. Za dużo o nim myślę… Odchodząc od tematu Harry’ ego, cieszę się, że moi przyjaciele są ze sobą szczęśliwi. Oczywiście na razie jeszcze trudno mi się przyzwyczaić do tego, że są razem, bo nigdy wcześniej nie miałem dotyczenia z homoseksualistami, ale myślę, że dla nich dam radę. Spostrzegłem że Harry śpi, ale zaczął się wiercić i jego nogi wylądowały na moich udach, ale nie chciałem go już budzić, bo dopiero zasnął, a obudził się przeze mnie, a co najważniejsze to co on zrobił było niczym w porównaniu to tego co ja zrobiłem. Podczas snu wyglądał jak takie niewinne, prześliczne dziecko. Po jakimś czasie i mi udało się zasnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz