Chłopcy
przez całą noc po spotkaniu się w parku pisali ze sobą lub dzwonili. W ich
wiadomościach występowały takie słowa jak : bardzo się za tobą stęskniłem,
kocham cię, mimo , że znamy się krótko jesteś dla mnie całym światem czy
chciałbym żebyś teraz leżał obok mnie i wtulał się w moją klatkę. Naprawdę
niejeden mógłby zwymiotować od tych czułości, ale im to nie przeszkadzało.
Gdy
zauważyli, która godzina postanowili, że prześpią się tą godzinę, by nie
wyglądać w szkole jak zombie.
Jednak i tak
wyglądali koszmarnie. Podkrążone oczy, zapadnięta twarz, powolne ruchy. Ale
przynajmniej się pogodzili, więc nie jest tak źle, prawda?
Dzisiejszy
dzień w szkole na każdej przerwie spędzali razem. Nie chcieli jednak zostawić
swoich przyjaciół samych, więc gdy była pora lunchu, Louis z Harry’ m podeszli najpierw do stolika,
gdzie zazwyczaj siedzi Niall z Liam’ em. Jednak ani Payne, ani Horan na
początku nie byli jakoś zachwyceni tą propozycją. W końcu Tomlinson nie
przepadał za nimi. Ale Louis stwierdził, że jeśli Harry może się z nimi
przyjaźnić, to nie mogą być tacy źli. Chłopcy po krótkim przekonywaniu Harry’
ego jednak się zgodzili i posłusznie
udali się za parą zakochanych.
Liam usiadł naprzeciwko Stan’ a, Niall naprzeciwko George’ a , a Louis z
Harry’ m obok siebie. Wszyscy wesoło rozmawiali oprócz Stan’ a i Louis to
zauważył, lecz nic nie mówił. Tomlinson dostrzegł wpatrującego się Stan’ a w
George’ a , który z kolei wpatrywał się w Niall’ a jak w obrazek. W końcu Stan
nie wytrzymał i z gniewem w oczach odsunął krzesło, wstał i odszedł bez żadnego
słowa. Louis zaśmiał się, przez co reszta spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- Pójdę go
poszukać – oznajmił George i chciał już wstawać, ale Louis go
powstrzymał
- Nie, nie
idź. On teraz potrzebuje zostać sam – oznajmił, na co dostał jeszcze raz
zdziwione spojrzenie, ale zlekceważył to wzruszając ramionami.
Gdy Harry
wrócił do domu po męczącym dniu w szkole z zamiarem odpoczynku. Ale długo nie
zaznał spokoju, gdyż po około 15-
minutach leżenia na łóżku usłyszał jak ktoś biegnie po schodach. Po kilku
sekundach usłyszał jak drzwi od jego pokoju zostają otwarte z wielkim hukiem.
Harry nie zdarzył nawet mrugnąć, a poczuł na swoich ustach miękkie wargi Louis’
a , które wpiły się w niego z wielką zachłannością. Louis wplótł palce we włosy
swojego chłopaka i mocno pociągnął wyrywając przy tym kilka włosów.
-
AAAAłłłłłłł… - jęknął wgryzając się w dolą wargę starszego. – Co ty zrobiłeś? – warknął Styles wpatrując się
w uśmiechniętego od ucha do ucha Tomlinson’ a.
- No, bo
przyszła ta przesyłka od ojca, więc potrzebujemy tylko teraz twojego DNA – wyszczerzył się i schował
włosy do torebki foliowej i schował do kieszeni. – I moja mama jutro to wyśle
do laboratorium – dodał
- Ale.. Jak w
ogóle tu wszedłeś? – zapytał zszokowany Harry
- Um.. twoja
mama mnie wpuściła – odparł siadając na kolanach młodszego
- Woow.. ona
mnie zaskakuje coraz bardziej.. i to tak bez żadnych sprzeciwów, ani nic? –
pytał dalej dla upewnienia wtulając się w klatkę chłopaka. Louis tylko pokręcił
głową w zaprzeczeniu i oparł swoje czoło o czoło drugiego, stykając przy tym
swoje nosy.
- Więc co
teraz będziemy robić? – zamruczał loczek
- No nie
wiem.. masz jakiś pomysł może? – zapytał popychając go lekko, tak by plecami
dotykał łóżka, a sam zawisł nad nim. Harry wpił się w usta starszego układając
ręce na karku chłopaka.
- A jak
twoja mama będzie chciała nas odwiedzić? – zapytał
- Nie.. nie
wejdzie.. jestem tego pewien.. już raz weszła..wątpię, że chce to zobaczyć
jeszcze raz..- zapewnił go Styles
- Co? –
zapytał mierząc go wzrokiem i odsuwając się trochę – z kim to robiłeś?
- Czy to
ważne? Teraz liczysz się tylko ty- oznajmił przyciągając go bliżej z uśmiechem
na ustach
- Ugh.. Ten
twój cholerny dar przekonywania – westchnął Louis
- Też cię
kocham – mruknął składając pocałunki na szyi Lou.
Nagle
chłopcu usłyszeli dźwięk dochodzący z komórki Tomlinson’ a. Chłopak wyciągnął
ją z kieszeni niechętnie i zobaczył nową wiadomość.
Od: George
Zerwaliśmy ze Stanem.. ;(
Harry
zauważył zmartwioną twarz swojego chłopaka, więc zapytał
- Stało się
coś? – ale Louis nie odpowiedział, tylko podał Harry’ emu telefon. – To przez
Niall’ a? – zapytał po chwili
- Skąd
wiesz? – Lou popatrzył przenikliwie
- Widziałem
jak George na niego patrzył
- Nie
tylko.. nie układało im się od paru dni, ale poniekąd pewnie też przez niego.. W
końcu Stan wkurzył się jak zobaczył George’ a tak wpatrzonego w Horan’ a-
westchnął
- Pogodzą
się jeszcze – zapewnił Styles
- uch…
Pewnie tak.. ale.. muszę pójść do George’ a.. on jest bardzo wrażliwy i sobie
sam nie poradzi..- oznajmił ze smutnym wyrazem twarzy
- Rozumiem,
idź do niego – odparł miękko
-
Przepraszam, że cie tak zostawiam
- Naprawdę nic się nie dzieje.. idź do niego..
jesteś jego przyjacielem i najwyraźniej cię teraz potrzebuje- powiedział Harry
uśmiechając się słodko
- Dziękuję.
Do zobaczenia kochanie- mruknął Louis całując chłopaka ostatni raz i wyszedł z
pokoju.
Tak więc.. teraz tutaj będę dodawać nowe rozdziały.. A z tym one-shotem.... Na pewno się pojawi!! Ale nie wiem kiedy , bo mam prawie całe napisane, ale na kartce, tylko taka scena mi została jedna.. (+18), a jeszcze muszę to na komputer przepisać, więc chwilę się zejdzie..I przepraszam, że rozdziały są tak rzadko, ale są wakacje, więc chyba rozumiecie, że nie mam tak dużo czasu i lenistwo mnie dopada...
Tak więc.. teraz tutaj będę dodawać nowe rozdziały.. A z tym one-shotem.... Na pewno się pojawi!! Ale nie wiem kiedy , bo mam prawie całe napisane, ale na kartce, tylko taka scena mi została jedna.. (+18), a jeszcze muszę to na komputer przepisać, więc chwilę się zejdzie..I przepraszam, że rozdziały są tak rzadko, ale są wakacje, więc chyba rozumiecie, że nie mam tak dużo czasu i lenistwo mnie dopada...
Uroczo, cholernie uroczo. Jesteś jedną z moich ulubionych pisarek. Czekam na następny. @neahhouse
OdpowiedzUsuń