Budząc się postanowiłem, że będę udawał, że nie pamiętam co się wczoraj stało. Obudziłem Harry’ ego pytając ze zdziwieniem
- Czemu z tobą spałem? – i złapałem się za głowę udając, że mnie boli
- Hmm… Nie pamiętasz? – usłyszałem zachrypnięty głos, na co niewinnie zaprzeczyłem głową.
- Po prostu byłeś tak pijany, że położyłeś się koło mnie i usnąłeś zanim zdążyłem zareagować- odparł udając przekonanie. Czyli się nabrał, więc skinąłem głową i podnosząc się zauważyłem coś na moich bokserkach
- Um.… czemu tu jest… huh.. sperma? – zapytałem z udawanym zdziwieniem, dzięki czemu na jego twarzy pojawił się ogromny szok
- My nie…? Um.… Nic się wczoraj między nami nie stało? – dodałem tym razem z uśmiechem na twarzy, na co się zarumienił
- Um.… Nie…. Nic się nie stało.. – odparł. Przebraliśmy się , apotem udaliśmy się na śniadanie nadal udając , że nic nie pamiętam. Po posiłku mieliśmy 3 godziny dla siebie
- Idziecie do nas? – zapytał George
- Tak.. Jasne..- odpowiedziałem zgodnie z Harry’ m . weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku, a chłopak z loczkami naprzeciwko mnie na krześle. Stan zaczął mówić o wczorajszym dniu jak piliśmy, a ja wziąłem sobie jednego banana ze stolika. Zacząłem powoli obierać go patrząc prosto w oczy Hazzie, który przyglądał mi się z zaciekawieniem. Chwyciłem owoc w usta zasysając go lekko, przez co chłopak poruszył się na krześle, następnie polizałem językiem po całym bananie wywołując tym u Harry’ ego rumieńce na twarzy
- Um.… Harry? Stało się coś? – zapytał Stan, przez co szybko odstawiłem owoc od twarzy
- Nie.. nie… zapomniałem komórki z pokoju… zaraz wrócę..- odparł pospiesznie ze zmieszaniem i wyszedł. Stan powrócił do rozmowy z George’ iem a ja normalnie zjadłem banana.
-Pójdę zobaczyć co tam z nim – oznajmiłem chłopakom, po czym również wyszedłem. Udałem się do naszego pokoju i wchodząc zawołałem
- Harry?! – lecz się nie odezwał, a w pokoju go nie było, zajrzałem do łazienki i tam również nic. Zauważyłem lekko uchylone drzwi od balkonu, więc skierowałem się w tamtą stronę. Wyszedłem na świeże powietrze dostrzegając Harry’ ego siedzącego tyłem do mnie
- Harry? – ponowiłem pytanie
- Czemu nie wracasz?- dodałem
- idź stąd – usłyszałem jego głos, ale nawet Się nie odwrócił mówiąc to. Podszedłem do niego i położyłem mu dłoń na ramieniu
- Stało się coś? – zapytałem z troską
- Powiedziałem żebyś stąd poszedł. Nie zrozumiałeś? – krzyknął z gniewem strącając moją rękę
- Możesz mi powiedzieć co ci jest? – zapytałem ze spokojem w przeciwieństwie do niego
- Dobra ty nie chcesz iść to ja pójdę – odparł całkowicie mnie lekceważąc i wszedł do pokoju trzaskając drzwiami od balkonu. Nie zrozumiałem go , nie wiem co mu się stało. No i nie widziałem go jeszcze takiego złego. Wszedłem zdziwiony do pokoju i domyśliłem się , że poszedł do łazienki
- Harry.. proszę cie… powiedz mi co ci jest – powiedziałem błagalnym głosem pukając do drzwi
- oszukałeś mnie.. to mi jest – odkrzyknął po jakimś czasie
- Ja?! Otwórz to pogadamy… nie chcę rozmawiać przez drzwi… powiedziałem nadal spokojnie ale nie było żadnej reakcji z jego strony. Usiadłem więc pod drzwiami i zapukałem lekko. Po chwili usłyszałem odkluczanie drzwi, poczekałem parę sekund i wstałem z podłogi , a następnie niepewnie wszedłem do środka i zauważyłem Harry’ ego siedzącego w rogu pomieszczenia. Podszedłem wolnym krokiem i usiadłem przed nim na kolanach
- W czym cię okłamałem>? – zapytałem chłopaka, który wpatrywał się teraz w podłogę. Chciał coś powiedzieć ale przeszkodził mu dźwięk przychodzącego sms-a w mojej komórce. Wyjąłem ją ze spodni i wyświetliła mi się wiadomość
Od; George
Wszystko w porządku?
Więc odpisałem szybko
Do ; George
Tak… muszę tylko z nim pogadać..
Na co dostałem w ekspresowym tempie odpowiedź
Od ; George
Ale wiesz, że seksem wszystkiego nie załatwisz>
Czytając to wywróciłem oczami i odłożyłem komórkę na kafelki.
- To powiesz mi> – zapytałem ponownie i dotknąłem lekko jego kolana, ale zauważyłem, że ciało chłopaka się spięło, więc zabrałem rękę
- Oszukałeś mnie… – zaczął cichło – powiedziałeś, że nic nie pamiętasz…
- Naprawdę?! Tylko o to chodzi? – zapytałem ze zdziwieniem chichocząc przy tym
- To dla ciebie ,, tylko o to chodzi?’’ – zapytał udając mój głos, co mu w ogóle nie wyszło, ale przytaknąłem - To czemu nie powiedziałeś prawdę, jak to nic ważnego? Czemu kłamałeś? – - usłyszałem znów jego głos, ale nadal na mnie nie patrzył
- Um.… nie wiem dlaczego właściwie to zrobiłem, ale przepraszam, dobra? – zapytałem łagodnie i złapałem go za podbródek tak, by na mnie spojrzał. Zbliżyłem się do niego by go pocałować, lecz odwrócił twarz i dotknąłem ustami jego policzka
- Um.. Dobra.. rozumiem jesteś na mnie zły i masz do tego całkowite prawo – powiedziałem i wstałem , a potem zrobiłem to samo z chłopakiem
- Chodź.. musimy wrócić do Stan’ a i George’ a , bo oni myślą, że my.. um.. coś robimy..- oznajmiłem niepewnie, na co spojrzał na mnie pytająco
- Nie chcesz wiedzieć… oni są zbyt zboczeni, by ich ogarną- dodałem i lekko go przytuliłem , co o dziwo odwzajemnił
- Ale nie oszukuj mnie więcej… nie nawiedzę tego.. – wyszeptał do ucha a następnie spojrzał mi w oczy… przytaknąłem lekko , a Harry zbliżył się do mojej twarzy by pocałować mnie w policzek, ale ja chciałem coś więcej więc tak jak on wcześniej odwróciłem twarz, tylko, że on trafił na moje usta, więc pogłębiłem pocałunek, po czym szeroko się do niego uśmiechnąłem i udaliśmy się do chłopaków. Idąc korytarzem przemknęło mi przez głowę co ja w ogóle robie.. przecież od zawsze byłem hetero a teraz całuję się z chłopakiem , który niesamowicie mnie pociąga, a nawet nie jesteśmy parą czy nawet przyjaciółmi.. to prawda.. bardzo go lubię, ale nie wiem czym jestem w stanie ograniczyć się, by spędzać czas tylko z jedną osobą i nie sypiać praktycznie co noc z inną.. lecz… mam wrażenie , że Harry zmieni, a nawet już zmienił mnie i moje nastawienie do świata. W sumie to mam nadzieje, że moglibyśmy zostać czymś więcej niż teraz jesteśmy…
JEZU KOCHAM TO <3
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ, TYLKO CZASAMI SĄ MAŁE BŁĘDY, ALE NIC :)
Małe...?
Usuń